ja mam duzo do czynienia z Japonczykami, Koreanczykami, Chinczykami. Nie sa to latwi partnerzy w rozmowach szczegolnie biznesowych. najwazniejsze jednak to nie tyle obchodzic sie znimi jak z jajkiem, a raczej uczyc ich tego ze my tez mamy swoje wrazliwosci, poglady, uczucia bo inaczej wpadniemy w polapke otwartosci w jedna strone, gdzie bedziemy starali sie dopasowywac do nich zeby ich nie urazic, a oni wbrew pozorom sa twardzi i agresywni, i przede wszystkim nastawieni na wygrana. w ogole z kulturami azjatyckimi trzeba miec oczy i uszy dookola glowy.
|